Na szybie łzy
W oczach skrzy
Wspomnień tłok
Zamglony wzrok
Parasoli Las
Płynie czas
Ludzi gwar
Kawy dar
Ciepło rąk
Wtulony w mrok
W kącie stół
Na kartce ból
Wierszowy rym
Zmieszany dym
Wilgoci ziąb
Goryczy głąb
Serca krzyk
Marzeń zgrzyt
Bezsilności moc
Życia noc
Marc nigdy nie jest tak źle oby nie było lepiej.
OdpowiedzUsuńA rostanie czegoś nas uczy. Więc może to byc lekcja dla lepszych chwil. Głowa do góry. NARA
Bardzo dziękuję za komentarz … muszę przyznać , że ktoś wczuł się w rolę i pośpieszył się z pocieszaniem – to miłe ale … wiersz nie dotyczył mnie bezpośrednio … jest to tylko „obraz” malowany szarpanym „pędzlem” by oddać nastrój … to jakby film złożony z chwilowych ujęć podkreślających ból rozstania … i tylko moja wyobraźnia i wczucie się w rolę ...Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzy chociaż mnie przytuli koc? - mam nadzieję, że mnie nie oplujesz;)
OdpowiedzUsuńPapatki z wiejskiej chatki:))
Teraz to oplujesz:)
Rozumiem! - nie pluję!
OdpowiedzUsuńkomentarz przyjmuję ;]
Witaj Marku-ujmujący, najładniejszy - pełny mocnych ekspresji:))Pozdrawiam-Ewa K z UK.
OdpowiedzUsuńhmmmmm ; Dziękuję - najfajniejszy był jednak proces tworzenia - obrazy które przelatywały przez moje myśli i napięcie temu towarzyszące - bezcenne! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń