wtorek, 3 maja 2011

Rozstanie - (ołówkiem na serwetce)


Na szybie łzy
W oczach skrzy
Wspomnień tłok
Zamglony wzrok

Parasoli Las
Płynie czas
Ludzi  gwar
Kawy dar

Ciepło rąk
Wtulony w mrok
W kącie stół
Na kartce ból

Wierszowy rym
Zmieszany dym
Wilgoci ziąb
Goryczy głąb

Serca krzyk
Marzeń zgrzyt
Bezsilności moc
Życia  noc

6 komentarzy:

  1. Marc nigdy nie jest tak źle oby nie było lepiej.
    A rostanie czegoś nas uczy. Więc może to byc lekcja dla lepszych chwil. Głowa do góry. NARA

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dziękuję za komentarz … muszę przyznać , że ktoś wczuł się w rolę i pośpieszył się z pocieszaniem – to miłe ale … wiersz nie dotyczył mnie bezpośrednio … jest to tylko „obraz” malowany szarpanym „pędzlem” by oddać nastrój … to jakby film złożony z chwilowych ujęć podkreślających ból rozstania … i tylko moja wyobraźnia i wczucie się w rolę ...Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy chociaż mnie przytuli koc? - mam nadzieję, że mnie nie oplujesz;)
    Papatki z wiejskiej chatki:))
    Teraz to oplujesz:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozumiem! - nie pluję!
    komentarz przyjmuję ;]

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj Marku-ujmujący, najładniejszy - pełny mocnych ekspresji:))Pozdrawiam-Ewa K z UK.

    OdpowiedzUsuń
  6. hmmmmm ; Dziękuję - najfajniejszy był jednak proces tworzenia - obrazy które przelatywały przez moje myśli i napięcie temu towarzyszące - bezcenne! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń