Otoczony mgłą spokoju i ciszy
Gdzie kątem światło przemyka
Świadomość jeszcze nie wstała
A podświadomość - umyka
Przytulony do stanu tego
Gdy ramion ciepło już znika
Zbieram zmysłów okruchy
W które smak życia wnika
I choć to błoga namiętność
Narkotyczny wachlarz rozwija
Wchodzę w uczuć świadomość
By była wspanialsza to Chwila
Nie wiem gdzie koniec, początek
Nie szukam tłumaczeń - bo nie chcę
Próbuję zatrzymać w mych myślach
Składam na piersiach me ręce