Wiatr w liściach cicho gra
Słońcem maluje obrazy
Ja siadam na ganku jak widz
Podziwiać jesiennych malarzy
Na niebie złociście lśni
W gałęziach tysiące witraży
Ja patrzę przed siebie gdzieś tam
W zadumie słuchając bajarzy
A balet ten piękny wciąż gra
I cicho nostalgię swą tworzy
Otula mnie pięknem swych barw
Przenosząc w krainę miraży
Ja siedzę bez ruchu bojąc się by
Nie spłoszyć beztroskich barwiarzy
A słońce jak matka w miłości swej
Osusza wzruszenie z mej twarzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz